Przemoc i agresja, terminy znane wszystkim bez wyjątku. Czyny, słowa, izolacja, odrzucenie. Mocno traumatyzujące, szczególnie w okresie dzieciństwa bo to ono odciska piętno na dalsze życie człowieka, na jego dorosłość, postrzeganie świata, zachowanie, postępowanie, relacje
z bliskimi oraz społeczne. Doświadczając przemocy i agresji, przede wszystkim od najbliższych niesie za sobą poważne konsekwencje i przekłada się na jakość życia osoby doznającej tego aktu. Już nic nie jest takie jak dawniej, świat wydaje sie być zagrażającym
a walka o przetrwanie nie rzadko kończy się depresją i targnięciem się na siebie., bo jak można akceptować siebie, skoro bliscy, rówieśnicy tego nie robią.
Dorośli często zapominają, że również byli dziećmi. Być może sami doświadczali krzywdy. Zatem dlaczego zapominamy o tym? Ponieważ wykształcił się juz w nas schemat myślowy. Chcemy czegoś lepszego dla dziecka, uważamy, że kiedy porównamy go do kogoś, albo przedstawimy ponurą wizję przyszłości, ukarzemy czy zaczniemy ingnorować, czegoś się nauczy. Coś pojmie, co w naszym przekonaniu, powinno wiedzieć od samego początku bądź po kolejnym błędzie. Zaniedbanie i przemoc zwykle niosą świadomość czynów i słów, są pewnego rodzaju strategią dorosłych. Z czego wynikają? Zwykle z własnych traumatycznych doświadczeń ( bo przecież, ja też tak miałem i żyję), braku możliwości otworzenia się, bo nie wiem komu zaufać i czy ktoś mnie zrozumie i nie oceni. Przyjmujemy wzorce wielopokoleniowe, wierząc że są słuszne i jedyne (sztywność myślenia). Schematy, które ciążą, ale są znane i akceptowalne. Tajemnicy rodzin. Braku wiedzy o etapach rozwoju człowieka, braku świadomości, idealizacji siebie, stosowania usprawiedliwień.
Potrzeby które nie są zaspakajane w dzieciństwie, a mowa tu o potrzebach takich jak poczucie bezpieczeństwa, miłość, akceptacja, przynależność, realizacja, uznanie, dowartościowanie, wskazywanie możliwości rozwoju, potrzeby emocjonalne, fizyczne, bytowe, muszą być w jakiś sposób zaspokojone by powstał konsonans. Pewnego rodzaju równowaga. Gdzie tą potrzebę zaspokoi człowiek/. Tam gdzie znajdzie akceptację swojej osoby, wyrażą emocje, wzbudzą respekt, dostaną poklask, wyżyją się. Uczucia które są poza obszarem dostępności od bliskich, chłód emocjonalny przysparza cierpienia i chęci skrzywdzenia kogoś, kto wydaje się być słabszym, łatwym celem. Poza odrzuceniem emocjonalnym, dzieci czy młodzież mogą mierzyć się z wrogością fizyczną. Noszą na sobie znamiona złości. Siniaki, zadrapania. Przemoc fizyczna wpływa na cały układ nerwowy ofiary przemocy, procesy neurobiologiczne. Pozostawiają trwały ślad w psychice, odejmują wartość siebie, prowadzą do zaburzeń psychicznych, braku adekwatnego reagowania na bodźce stresowe. Wywołują lęki. Może nastąpić opóźniony rozwój mowy, mały przyrost wzrostu, jąkanie, moczenie. Dzieci które są świadkami przemocy reagują dokładnie tak samo, jakby jej doświadczały. Uczą się, że to czego doświadczają jest naturalną reakcją na sytuację w jakiej się znajdą. Empatia zmniejsza się wraz z wiekiem, zatem u niektórych może nastąpić znacznie szybciej. Przemoc czy zaniedbanie pustoszy świat prawidłowych relacji i więzi. Prowadzi do zaburzeń rozwoju. Poważnych skutków i nieadekwatnych reakcji. Próby wyrażenia własnych emocji, spotykają się
z rezygnacją, dezorientacją, zawieszeniem siebie w próżni. Dlaczego? Bo każdy człowiek przecież radzi sobie, lepiej, gorzej, ale sobie radzi. Nie ma osoby na tym świecie, która by sobie nie radziła. Tylko, czy zasoby którymi dysponuje są społecznie akceptowalne, bo w jednym miejscu tak a w innym nie. Co wybrać? Tu czy tam? Wybór jest jeden. Wybrać to co bardziej znane. Trzeba przetrwać, stworzyć mechanizm obronny, który wraz z wiekiem utraci swoją ważność, a na jego miejsce musi przyjść inny. Krzywdzone dzieci obwiniają siebie. Bo kogo innego? Często zakładają maski, które w jakiś sposób pozwolą uzyskać im to czego pragną. Na jak długo? Dla każdego ten czas jest inny, podlega modyfikacji. Dziecko, młodzież, dorosły może być jednocześnie w roli ofiary i sprawcy. Nic nie przywróci po raz drugi dzieciństwa. Drugi taki sam dzień nie pojawi się, nie przeżyjemy go z taka sama intensywnością i emocjami. Reagujmy zawsze. Zatrzymajmy się, przyjrzyjmy sytuacjom, rozejrzyjmy się wokół. Mamy zawsze możliwość by zmieniać to na co posiadamy wpływ.
Edyta Radzikowska
psycholog
"Dziecko chce być dobre. Jeśli nie umie – naucz, jeśli nie wie – wytłumacz, jeśli nie może – pomóż."
04-526 Warszawa
Króla Maciusia 5